Baza lokacji \ kościół
- filmy Wino truskawkowe
- lokalizacja N 49° 26' 25.68'' E 21° 48' 6.21''
Boże Ciało
Co prawda liturgiczne formuły Daniel musi googlować na smartfonie, ale kazania pisze sam. Wygłasza je potem z charyzmą i przekonaniem, zaś celebrowane przez niego nabożeństwa spotykają się z fantastycznym przyjęciem u wiernych. Należy zaznaczyć, że filmowe msze faktycznie nie odbywają się w sanktuarium w Jaśliskach, ale zupełnie gdzie indziej, zaś jaśliski kościół występuje tylko w ujęciach z zewnątrz. Sanktuarium widać w licznych scenach, między innymi podczas procesji Bożego Ciała. Widzimy wtedy na ekranie także liczną grupę mieszkańców Jaślisk, niektórzy szacują, że w filmie Komasy pojawia się ich nawet setka.
Pewnego razu przyjechali, siedzimy w kuchni, tej samej, która potem zagrała w filmie kuchnię na plebanii, jemy czosnek niedźwiedzi, a Janek mówi: "Przyjadą aktorki, trzeba je wziąć do kościoła". I Ola Konieczna z Elizą Rycembel wzięły szmaty i razem z zakonnicami, które tu żyją w ochronce, poszły sprzątać nasze Sanktuarium Matki Bożej Królowej Nieba i Ziemi.
Jędrzej Słodkowski, Pokój twojej pompie, „Gazeta Wyborcza Rzeszów” 08.02.2020.
Wino truskawkowe
Przed wejściem do kościoła stoi proboszcz (Jerzy Radziwiłowicz) i wymownie spogląda na zegarek. Gromada mieszkańców w rytm kościelnych dzwonów podąża przez miasteczko, ale zamiast do kościoła skręcają w stronę kiosku EDEX, w którym właśnie pojawiły się zagraniczne magazyny z pornograficznymi zdjęciami. „Jeszcze?” pyta kościelny (Wojciech Skibiński), zmęczony dzwonieniem, „Jeszcze!” – odpowiada zrezygnowany ksiądz. Kościelny zamyka okno z taką furią, że pękają w nim szyby. Za to w scenie finałowej kościół zapełnia się wiernymi. To przede wszystkim bywalcy baru Galicja, właśnie „aresztowani” przez Andrzeja. Dzięki mszy w intencji Zakościejnego, jego duch będzie mógł w końcu opuścić ziemski padół i przestanie nawiedzać policjanta.
„Ekipa nie może się nachwalić statystów. – Grali siebie i robili to genialnie – mówi reżyser (…) [na premierze w Jaśliskach] jest Franek Farbaniec (ten od trójkołowca, którym jeździł Marek Litewka czyli Zalatywój), Stanisław Lorenc (od pszczół, czardaszy i organów kościelnych), Adam Kozłowski (od ciągnika, którym Maciek Stuhr o mało nie staranował knajpy). Jabłoński mówi, że bohaterów filmu nie musiał sobie wyobrażać. Przyjechał do Jaślisk, zaczął gadać z miejscowymi. I nagle okazało się, że w tym tłumie ludzi, którzy go otaczali, są idealne pierwowzory bohaterów książki Stasiuka.
– Wszystko, co wydawało się wymyślone, okazywało się, że jest stąd – dziwi się reżyser”.
Ewa Gorczyca, Tomasz Jefimow, Jak Jaśliska wypadły w filmie Wino Truskawkowe, „Nowiny” 9.05.2009.