Filmy \ Chudy i inni
- ReżyseriaHenryk Kluba
- ScenariuszWiesław Dymny
- ZdjęciaWiesław Zdort
- ScenografiaJarosław Świtoniak
- MuzykaWojciech Kilar
- ObsadaWiesław Gołas, Marian Kociniak, Franciszek Pieczka, Mieczysław Stoor, Ryszard Filipski, Edward Rączkowski, Leon Niemczyk
Produkcja: Polska | Czas trwania: 91 min. | Producent: Zespół Filmowy Syrena | Premiera: 1967
- miejsca Bieszczady
- lokacje zapora wodna w Solinie, most przed zaporą na Solinie
Debiut reżyserski Henryka Kluby to nietypowe połączenie socjalistycznego produkcyjniaka, ballady oraz dramatu psychologicznego. Film to opowieść o grupie robotników i chłoporobotników zatrudnionych przy budowie wielkiej zapory wodnej w Solinie. Chudy (Wiesław Gołas), Byk (Mieczysław Stoor), Pryszczaty (Ryszard Pietruski), Kosa (Franciszek Pieczka), Mały (Wiesław Dymny), Pieruński Ślązak (Ryszard Filipski), Stary (Edward Rączkowski) i Partyjny (Marian Kociniak) to grono indywidualistów, których początkowo łączy jedynie miejsce pracy oraz niechęć do sztywnej socjalistycznej ideologii i reprezentującego ją Redaktora (Leon Niemczyk), z czasem jednak pojawia się między nimi wzajemna lojalność, a nawet sympatia. Autorem muzyki był Wojciech Kilar, zdjęcia zrealizował Wiesław Zdort, a scenariusz, dobrze oddający robotniczą codzienność, napisał Wiesław Dymny – po bieszczadzkim „Ranchu Texas” to była jego druga rola aktorska.
Przez budowę zapór wodnych w Myczkowcach i Solinie w latach 1958-1968 przewinęło się około 6 tysięcy pracowników. Przeważali robotnicy bez kwalifikacji, z których większość tutaj uczyła się zawodu. Zaledwie około 10% z nich to byli miejscowi z okolicznych wsi. Nigdy wcześniej w dziejach Bieszczadów nie było takiego zapotrzebowania na najemną siłę roboczą jak wtedy.
Andrzej Potocki, Dzikie pola socjalizmu czyli kowbojskie Bieszczady, Rzeszów, Carpathia, 2015, s. 140.
Jeden z aktorów opowiadał mi o kłopocie, jaki sprawia mu wyjaśnienie, w jakim to filmie właśnie występuje. „Ukułem sobie takie określenie – powiada – że jest to poetycki film o robotnikach z wielkiej budowy. Ale widzę, że ktokolwiek to usłyszy bardzo stara się zapamiętać ten tytuł, żeby w przyszłości nie pójść do kina.
Elżbieta Smoleń-Wasilewska, Chudy i inni. Reportaż z realizacji nowego polskiego filmu, „Film” 1966, nr 36, s. 10.